Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
169
BLOG

Kto naprawdę decyduje w Europarlamencie

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 23

Kto naprawdę decyduje w Europarlamencie.

Głosowania posłów w Parlamencie Europejskim są bacznie obserwowane przez międzynarodową opinię publiczną, a szczegółową analizę ułatwia specjalny portal VoteWatch.eu
W Polsce tropieniem rozmaitych poselskich niekonsekwencji (np. konserwatysta-katolik głosujący przeciwko becikowemu) zajmują się przede wszystkim media, w Brukseli i Strasburgu - mamy portal http://www.votewatch.eu
 
Wystarczy kilka chwil, by zlokalizować na stronie polityka i obejrzeć jego/jej przebieg głosowań, a także frekwencję i lojalność wobec macierzystego państwa oraz grupy politycznej w Parlamencie Europejskim.
 
Podsumowując pierwsze półrocze działalności PE w nowej kadencji (lipiec-grudzień 2009), VoteWatch.eu opublikował interesujące statystyki i analizy głosowań, w których wzięto pod uwagę trzy aspekty:
1) jak często dana grupa polityczna zwycięża w głosowaniach;
2) jakie grupy mają zdolność do formowania koalicji i głosowania wspólnie za danym projektem;
3) do jakiego stopnia grupa polityczna jest spójna - innymi słowy, jak często jej członkowie wyłamują się i głosują "po swojemu".
Jakie wnioski płyną z lektury raportu?
 
Okazuje się, że najczęściej głosowania wygrywa… trzecia co do wielkości grupa liberałów ALDE ze skutecznością 90,7% (nie ma w niej polskich posłów), natomiast blado wypadli politycy z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), w tym posłowie PiS, którzy zwyciężają jedynie w 60% głosowań.
 
Grupa polityczna, do której należę - Socjaliści i Demokraci (S&D, druga co do wielkości w PE) wygrywa w 80% głosowań przeprowadzanych w PE, a jeżeli spojrzeć na głosowania dotyczące budżetu UE, wskaźnik ten rośnie do poziomu 97%!
 
Co ciekawe, największa grupa polityczna Europejska Partia Ludowa (EPP), zrzeszająca polskich europosłów z PO i PSL, plasuje się dopiero na trzecim miejscu (79% skuteczności). Jak dowodzą autorzy analizy, w porównaniu z ubiegłą kadencją EPP przegrywa blisko trzy razy częściej, najsłabsze wyniki notując w głosowaniach dt. budżetu i wolności obywatelskich. Liczebna znaczna przewaga posłów EPP nie przekłada się zatem na skuteczność grupy.
 
Słabe wyniki ECR i dobre S&D biorą się bezpośrednio ze zdolności grupy do budowania koalicji. W 67% głosowań moja grupa, ALDE oraz EPP porozumiewają się co do istoty zapisów i tworzą skuteczne koalicje. Pozostałe 4 grupy albo się  przyłączają, albo prezentują pomysły z góry skazane na porażkę. Bardzo często dotyczy to grupy konserwatystów ECR, pozbawionej stałych koalicjantów i wyizolowanej.
 
Jeśli chodzi o wspieranie własnych grup politycznych, polscy eurodeputowani stosunkowo rzadko wyłamują się z tzw. linii grupy. Jeśli już to czynią, to najczęściej w temacie ochrony środowiska, czyli najtrudniejszym do "przełknięcia" dla Polski - z powodu kosztów dostosowania do standardów UE. W konsekwencji zarówno posłowie PO-PSL, jak i SLD, głosują przeciw własnym grupom (EPP i S&D) w kwestiach ochrony środowiska.
 
Analiza VoteWatch.eu wyraźnie pokazuje, że w Brukseli i Strasburgu nie idzie o forsowanie za wszelką cenę interesu narodowego, liczy się przede wszystkim wspólny interes, czyli kompromis uzyskany w wielonarodowych grupach politycznych. Głośne protestowanie w kącie i gra solo nieuchronnie prowadzą do izolacji na europejskiej scenie i gwarantują politykom (i ich wyborcom) porażkę w blisko połowie głosowań odbywających się w PE.
 
Z pozdrowieniami z Brukseli,
Lidia Geringer de Oedenberg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka