Dziękuję wszystkim "Salonowiczom" za dyskusję pod wpisem "Komisja Komunistów Europejskich". Niezależnie od wyrażanych poglądów, była to ciekawa wymiana opinii i cieszę się, że udało mi się zwrócić Państwa uwagę na osobliwe zjawisko euro-przedstawień w wykonaniu posła Nigela Farage'a.
Odniosę się krótko do niektórych Państwa pytań i uwag:
- o problemach z prawem członków partii UKIP: Przytaczane przeze mnie przypadki łamania prawa przez polityków UKIP były wielokrotnie opisywane przez brytyjską prasę, procesy sądowe toczyły się na terytorium Wielkiej Brytanii, nawet poseł Farage wydaje się nie robić z tego wielkiej tajemnicy. Jeszcze raz zachęcam Państwa do lektury tekstu w "The Daily Telegraph" –
http://www.telegraph.co.uk/news/uknews/1545162/Making-plans-with-Nigel.htm, w którym poseł Farage odnosi się do zarzutów wobec jego partii.
- o wyłączaniu mikrofonu: W PE każdy poseł ma wyznaczony czas na wypowiedź, o czym dowiaduje się z odpowiednim wyprzedzeniem (zazwyczaj 2 dni przed sesją). Jest to od 1 do maksymalnie 5 min. Przemawiając, poseł widzi na ekranie, ile czasu mu pozostało. Jeżeli po 10 latach w Brukseli i Strasburgu Nigel Farage ma kłopot z dostosowaniem przemówienia do limitu przyznanego czasu, to albo nie zdążył przyswoić sobie podstawowych reguł w PE, albo świadomie je łamie - dzięki czemu sprawia wrażenie, iż to właśnie on nie ma swobody wypowiedzi. Tymczasem każdy poseł po przekroczeniu limitu o ok. 5 sek ma wyłączany mikrofon. Jak zauważyłam, prowadzący obrady zwykle okazują p. Farage'owi więcej wyrozumiałości niż innym, dając mu nawet do 30 sek. na dokończenie myśli.
- o prawnej możliwości wystąpienia z UE: Tak jak pisałam poprzednio, Traktat Lizboński przewiduje taką możliwość jako pierwszy unijny dokument. Wyjście ze Wspólnoty było wykonalne także przed TL (casus Grenlandii), ale wiązało się z bliżej nieokreślonymi konsekwencjami gospodarczymi i politycznymi. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by poseł Farage zainicjował w swoim kraju kampanię „wyjścia” i, krok po kroku, wyprowadził Wielką Brytanię z UE. Dlaczego nie dostrzega tego pozytywnego zapisu w TL? Może ma na względzie argument, że wówczas - on i pozostali eurodeputowani UKIP - straciliby znakomitą europejską scenę dla swoich przedstawień i ok. 13 mln funtów, bowiem każdy z brytyjskich europosłów otrzymuje w kadencji milion (UKIP ma 13 reprezentantów w PE)?
Ciekawe czy i kiedy UKIP zdecyduje się na taki krok?
Z pozdrowieniami,
Lidia Geringer de Oedenberg