Jeszcze nie tym razem.
Tym niemniej panie u władzy to jeszcze może nie reguła, ale też nie taki znowu wyjątek. W UE najwyższe urzędy z powodzeniem sprawują:
Angela Merkel - kanclerz Niemiec,
Mary McAleese - prezydent Irlandii,
Tarja Halonen - prezydent Finlandii,
Dalia Grybauskaite - prezydent Litwy.
Komisja Europejska wprowadziła nawet niedawno „kartę kobiet”, jako próbę walki z nierównością płci w domu i w pracy - w Europie i na świecie. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso uczynił z praw kobiet główny punkt swojej obecnej polityki. Jego "naciski" na państwa członkowskie, by zgłaszały kandydatury kobiet do wybieranej w 2010 r. Komisji, dały rezultat - 9 komisarek w 27-osobowym składzie KE.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon powiedziałw orędziu przygotowanym z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet, że, będąca kamieniem milowym “Deklaracja Pekińska”, była drogowskazem w procesie tworzenia polityki i inspirowania praw narodowych dla wielu kobiet i dziewcząt na świecie, że równość i równe szanse są ich niezaprzeczalnym prawem.
Międzynarodowy Dzień Kobiet wypadł w tym roku dzień po tym, jak Kathryn Bigelow została pierwszą reżyserką, która zdobyła Oscara. Opowieść o usuwaniu bomb w czasie działań wojennych wygrała w konfrontacji z innowacyjnym obrazem (jej byłego małżonka) Jamesa Camerona - z komputerowo wykreowanym Avatarem.
Począwszy od 1990 roku, na 65 nazwisk kandydatów w dotychczasowych 5 elekcjach do najwyższego urzędu w Polsce, odnajdujemy zaledwie dwie panie. Sięgnijmy nieco pamięcią w wyborczo-prezydencką przeszłość:
Wybory 1990
-6 kandydatów, sami mężczyźni-w tym “słynny” posiadacz czarnej teczki... Stanisław Tymiński.
Wybory 1995
-17 kandydatów, 1 kobieta: Hanna Gronkiewicz-Waltz - z poparciem 2,7% głosów.
Wybory 2000
-13 kandydatów, sami mężczyźni
Wybory 2005
-12 kandydatów, 1 kobieta: Henryka Bochniarz – z poparciem 1,3% głosów.
Wybory 2010
-17 kandydatów, sami mężczyźni.
Tu ciekawostka, absolutnym rekordzistą w “prezydenckich podchodach” jest Janusz Korwin-Mikke, który startuje obecnie już 4 raz. Cóż, wybory prezydenckie w Polsce to też atrakcyjna reklama dla, dotkniętych przemożnym parciem na darmowy ekran, polityków.
W Polsce, w zbliżających się wyborach prezydenckich, (jeszcze) nie wybierzemy kobiety.Startują sami panowie, dokładnie aż 17!
Dlaczego nie ma żadnych zgłoszonych prezydenckich kandydatek? Nawet z Partii Kobiet? Oto jest pytanie.
Myślę, że w sytuacji, gdy żadna silna partia nie postawiła na kobietę, same panie bez konkretnego poparcia nie chcą być jedynie "egzotyczną" wyborczą dekoracją. Praktycznym z natury kobietom szkoda czasu na bicie piany, jeśli brak składników powoduje, że biszkoptu z tego nie będzie.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego,
Lidia Geringer de Oedenberg