Pamięć wyborców i polityków bywa krótka. Dlatego czasem warto przeczekać opady sensacji w serwisach informacyjnych i zobaczyć, jaka partia tego "cennego" materiału stopnieje sama. Tym bardziej, że żyjemy najwyraźniej w epoce globalnego ocieplenia politycznego sporów.
Na krajowym podwórku zima, śnieg i zawierucha. Od rana kierowcy stoją w korkach w wielu miastach Polski (w tym w moim rodzinnym Wrocławiu), analizując zapewne korelację wyników wyborów samorządowych z warunkami na drodze. W stolicy Dolnego Śląska sytuacja jest tym bardziej paradoksalna, że jeszcze miesiąc temu Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta donosił dumnie o przygotowaniach do akcji "Zima"*, GPS-ach w pługopiaskarkach i innych nowinkach technologicznych. Rezultat? Za komentarz niech posłuży nagłówek w tej samej gazecie - opublikowany miesiąc później: "Wrocław sparaliżowany. Znowu zima zaskoczyła drogowców?"**
Na unijnym podwórku zaskoczyli ministrowie finansów Unii Europejskiej, którzy w niedzielę (!) wieczorem zebrali się w Brukseli, by ustalić zasady 7,5-letniej pożyczki dla Irlandii, opiewającej na 85 mld euro i oprocentowanej na ok. 6%. Przy okazji irlandzkiego spotkania i z wyraźnej inspiracji niemiecko-francuskiego duetu (prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego i kanclerz Angeli Merkel) doprecyzowano kształt mechanizmu pożyczkowego na przyszłość. Po 2013 r., kiedy wygaśnie obowiązujący tymczasowo Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, ciężar finansowania zadłużonych poniosą nie tylko rządy państw UE, lecz również prywatni inwestorzy (z którymi zadłużone państwa będą musiały negocjować spłatę długu, np. z posiadaczami obligacji). Także w tym temacie warto pogimnastykować pamięć. Być może Irlandii nie trzeba by było ratować, gdyby na październikowym szczycie Rady Europejskiej kanclerz Merkel nie przestraszyła inwestorów, proponując im - bliżej nieokreśloną - partycypację w spłacie długów państw. Kredyt też mógłby być wtedy tańszy...
Na amerykańskim podwórku strachem handluje portal WikiLeaks. W ujawnianych depeszach na razie więcej tanich sensacji niż cennych wiadomości. Aferę celnie skomentował prof. Tomasz Nałęcz, sugerując, że śnieg przykryje te rewelacje. Trudno wyobrazić sobie, by podobnych informacji nie zbierały służby dyplomatyczne innych państw - w tym Polski. Chociaż śnieżka, którą w Ban-Ki moona (sekretarza generalnego ONZ) rzuciła Hillary Clinton (szefowa dyplomacji USA), a mianowicie rozkaz zbierania prywatnych danych pana sekretarza, może tak łatwo nie stopnieć. I może zamrozić na pewien czas stosunki Nowego Jorku (siedziba ONZ) z Waszyngtonem (Biały Dom).
Na brukselsko-strasburskim podwórku wyjaśniła się przyszłość w Parlamencie Europejskim rozłamowców z Prawa i Sprawiedliwości***. Przynajmniej do stycznia 2012 r. (połowa kadencji PE) pozostaną oni we frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, stanowiąc wewnątrzfrakcyjną konkurencję dla delegacji PiS-u - na czele z Posłem Zbigniewem Ziobro. Członkom "Polska Jest Najważniejsza" nie sposób odmówić politycznego sprytu i marketingowego talentu, mimo że - znów - sporą rolę w ich promocji odgrywa amnezja wyborców i polityków. Jak zauważa Tomasz Machała na blogu "Kampania na żywo" (www.kampanianazywo.pl), zatrzymując się na chwilę na podwórku na Wiejskiej - w poprzednich latach posłowie PJN (jeszcze w PiS) głosowali przeciw zawieszeniu finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Dziś, ustami Joanny Kluzik-Rostkowskiej, szantażują rząd Donalda Tuska, domagając się zawieszenia finansowania już od stycznia 2011 r. i próbując podtrzymać uwagę mediów nośnymi hasłami.
Który z tych tematów opanuje polskie ulice i podwórka na dłużej, a który już jutro zniknie pod pokrywą świeżego śniegu? Obserwując z zaciekawieniem sytuację za oknem, póki co czekam na pierwszy nieodwołany samolot w kierunku Brukseli...
Z przykrytego w nadmiarze śniegowym puchem Wrocławia,
Lidia Geringer de Oedenberg
*
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,8613288,Plugi_sniezne_juz_w_gotowosci_w_ramach_akcji__Zima_.html
**
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8734187,Wroclaw_sparalizowany_zima__Snieg_zaskoczyl_drogowcow.html
***
O sprawie pisałam w ubiegłym tygodniu
http://2009.salon24.pl/253168,bruksela-jest-najwazniejsza
