Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
180
BLOG

Wysyp szczytów

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 1

Tegoroczna jesień upłynęła pod znakiem szczytów. Te unijne, traktatowe z udziałem szefów państw członkowskich powinny odbywać się dwa razy w półroczu, tymczasem jak naliczyłam w ostatnich dwunastu miesiącach było ich aż siedem. Powodów do spotkań na szczytach nie brakowało. Efekt  domina rozpoczęła „grecka tragedia” i mocne uderzenie w euro, które zachwiało całą strefą. Uspokajanie rynków wcale nie szło gładko, co utrudniło potem także „poród” unijnego budżetu. Jakby tego było mało na koniec roku Irlandczycy zgotowali jeszcze niemiłą niespodziankę ukazując prawdziwe oblicze swojej gospodarki - niegdysiejszego tygrysa Europy, obecnie - bankruta. Do unijnego wyjątkowo częstego szczytowania dołożyły się tej jesieni także : szczyt NATO, szczyt UE - USA  i  UE  – Rosja( były też  szczyty UE – Indie, Ukraina, Czarnogóra).

Skąd ta wyjątkowo częsta potrzeba spotkań na najwyższych szczeblach?Żyjemy w ciekawych czasach...
Przedstawiciele państw należących do NATO w Lizbonie poczuli potrzebę przyjęcia nowej koncepcji strategicznej, stanowiącej podstawę działań Sojuszu na następne 10 lat. Najistotniejszym było podkreślenie podstawowych zadań NATO na polu wspólnego bezpieczeństwa, zarządzania kryzysowego i zbiorowej obrony zgodnie z zasadą "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Poczucie bezpieczeństwa wszystkim członkom Sojuszu, w tym Polsce ma dać … nowa tarcza antyrakietowa.  Plan jest inny niż ten, który Polacy negocjowali już z Amerykanami za czasów Prezydenta Busha. Tym razem tarcza ma powstać z połączenia już istniejących instalacji obronnych niektórych państw w Europie w jeden system. Aby jednak wszystko sprawnie funkcjonowało, trzeba dobudować kilka obiektów ( z których część mogłaby powstać również w Polsce) - problemem jest jednak znalezienie brakujących milionów na ich budowę. Padła też ważna deklaracja o wycofaniu wojsk NATO z Afganistanu, do 2014 roku Afgańczycy mają wziąć pełną odpowiedzialność za swój kraj.  

Drugie wydarzenie z Lizbony - szczyt Unia Europejska-Stany Zjednoczone- było okazją do pierwszego spotkania Prezydenta Obamy ze stałym Przewodniczącym Rady UE van Rompuyem. Spodziewano się, że dzięki rozmowom w Lizbonie relacje amerykańsko - europejskie zyskają nowy oddech, a Amerykanie otrzymają nareszcie „numer telefonu do Europy”. Po dwugodzinnym spotkaniu, strony odnotowały przede wszystkim ...dobrą atmosferę, w jakiej przebiegały rozmowy oraz że dla obu stron wzajemne stosunki są bardzo ważne... Mówiono też o wspólnych celach jak zapewnienie stabilnego i zrównoważonego wzrostu gospodarczego, zmierzenie się ze zmianami klimatycznymi i zapewnienie bezpieczeństwa milionom obywateli Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych (pełen tekst oświadczenia dla dociekliwych  http://consilium.europa.eu/uedocs/cms_data/docs/pressdata/EN/foraff/117897.pdf). Wydaje się jednak, że dla Amerykanów stosunki z Unią są równie pasjonujące jak odwiedziny u dalekiego sklerotycznego kuzyna. Liczących się partnerów widzą w Rosji, Chinach, Indiach. Brak Obamy na niezwykle ważnych dla Europy rocznicowych obchodach zakończenia II wojny światowej pokazał to dobitnie.

Grudniowe spotkanie Przewodniczących Rady Europejskiej i Komisji z Prezydentem Federacji Rosyjskiej Dmitrijem Miedwiediewem było już 26 szczytem UE - Rosja (organizowane są dwa razy w roku). Za najważniejszy i konkretny rezultat tego szczytu należy uznać zakończenie negocjacji w sprawie dwustronnych warunków przystąpienia Rosji do WTO. Stosowne dokumenty w tej sprawie podpisali: unijny komisarz do spraw handlu Karel De Gucht i minister rozwoju gospodarczego Rosji Elwira Nabiullina. Wyjaśnienie tej kwestii ułatwi negocjacje nowej, kompleksowej umowy o partnerstwie i współpracy. Ważnym punktem w agendzie rozmów unijno-rosyjskich jest także wzajemne zniesienie wiz podróżnych, trwają już prace nad wytyczeniem możliwego planu wprowadzenia ruchu bezwizowego. Przyjęto zaprezentowany przez koordynatorów rosyjskich i europejskich plan realizacji "Partnerstwa dla modernizacji" - inicjatywy Komisji Europejskiej mającej na celu pomoc Rosjanom w wewnętrznej modernizacji kraju. To bardzo ciekawa pomoc, zapewniająca zbyt wielu towarom i usługom unijnym.

Ostatnie w roku spotkanie na najwyższym szczeblu - szczyt Rady Europejskiej odbył się w Brukseli, już po akceptacji przez Parlament Europejski budżetu na 2011 rok, zatem ciśnienie znacznie zelżało, a punktem numer jeden rozmów szefów państw i rządów członków Unii Europejskiej była dyskusja w sprawie ogólnego kształtu mechanizmu kryzysowego, jaki ma zostać stworzony dla ochrony stabilności finansowej strefy euro. Aby taki instrument stworzyć, trzeba zmienić prawo, czyli z wielkim trudem przyjęty przed rokiem Traktat z Lizbony. Samo mówienie o zmianach traktatowych przypomina próbę otwarcia puszki Pandory, przed czym wszyscy na razie się bronią, ale niewykluczone że znajdzie się też złoty środek pozwalający do puszki coś dorzucić bez jej otwierania...

W trakcie rozmów były także dyskutowane inicjatywy ustawodawcze Komisji, w tym w sprawie "sposobu uwzględniania wpływu reformy emerytalnej w realizacji paktu stabilności i wzrostu", sprawa kluczowa dla Polski, gdyż pod tym hasłem kryła się negocjowana przez nasz kraj zmiana sposobu liczenia wysokości długu publicznego, tak, aby nie uwzględniać kosztów reform emerytalnych poniesionych przez niektóre państwa członkowskie. Minister Finansów Jacek Rostowski w wypowiedzi dla TVN CNBC stwierdził, że wynegocjowane rozwiązanie oznacza w praktyce, że dopuszczalny deficyt finansów publicznych w przypadku Polski wynosiłby de facto 4,5% zamiast zapisanych w unijnych traktatach 3% PKB. Ale to dalej nie oznacza, że spełniamy warunki by do strefy euro wejść. Tak czy siak Polska musi znacznie ograniczyć i deficyt i dług publiczny, aby móc myśleć w dalekiej przyszłości o euro.

Miejmy nadzieję, że już niedługo będą widoczne efekty tych licznych szczytów. Jak to zwykle bywa w przypadku tego typu rozmów często nie konkretne decyzje, ale „badanie” partnerów jest najważniejsze.
Europejscy przywódcy pracowicie spędzili jesień, za każdym szczytem paraliżując ruch w miastach jakie nawiedzali. Bruksela czy Lizbona już do tego przywykły, ale dla Polaków w przyszłym roku może to być trudna nowość. Szykuje się przynajmniej jeden szczyt Unii w Polsce oraz kilkanaście megaimprez związanych z naszą prezydencją w Radzie UE. Trzeba dobrze zaplanować (sobie) ten czas.

Z najlepszymi życzeniami,
 

Lidia Geringer de Oedenberg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka