Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
819
BLOG

Poseł widmo

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 11

Zgodnie z Traktatem Lizbońskim, który wszedł w życie 1 grudnia 2009 r., Polska powinna mieć 51 eurodeputowanych (ma 50-ciu) w Parlamencie Europejskim, zaś sam Parlament - 751 (obecnie 736) posłów. Brakuje zatem piętnastu posłów. Dlaczego?

W dużym uproszczeniu, rozdział 15 dodatkowych mandatów w PE między 27 państw oznacza, w każdym z nich, konieczność uruchomienia specjalnych procedur. Pół biedy, gdy takie procedury istnieją, gorzej, gdy dane państwo ich nie posiada (np. Francja) i posłów trzeba dodawać lub… odejmować według pospiesznie tworzonych reguł. Jedne państwa zyskują bowiem dodatkowe stanowiska - np. Polska, która powiększy swą reprezentację o jednego europosła, inne tracą część mandatów - jak Niemcy, gdzie aż trzech deputowanych należałoby wysłać z powrotem do kraju. Wszystko po to, aby docelowa liczba europosłów - określona w Traktacie Lizbońskim na 751 osoby - stała się faktem. Jak na tym tle przedstawia się sytuacja Polski?

W połowie obecnej kadencji PE, w styczniu 2012 r., faktycznie otrzymamy dodatkowy mandat dla 51 Posła do Parlamentu Europejskiego. Miejsce typowane metodą d'Hondta jest zarezerwowane dla kandydata z listy PSL. Pierwotnie miał nim zostać pierwszy w kolejce kandydat z eurowyborów z 2009 r. - Edward Wojtas, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Jego miejsce przypadnie najprawdopodobniej Arkadiuszowi Bratkowskiemu (również PSL).

Dlaczego 51 Posłem do PE zostanie właśnie Bratkowski? Artykuł 144. polskiej ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego stanowi: „w przypadku wygaśnięcia mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, (...) albo utraty mandatu Marszałek Sejmu (...) zawiadamia (...) kolejnego uprawnionego na podstawie art. 130 kandydata z tej samej listy okręgowej o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu”.

Arkadiusz Bratkowski jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji UMCS, a w latach 2001-2005 był posłem na Sejm RP. Podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2009 r. był drugi na liście i zdobył drugie miejsce pod względem liczby głosów, biorąc pod uwagę listę PSL. Poseł Bratkowski osiągnął rezultat 8850 głosów, co stanowiło 17,03% głosów na liście PSL i jednocześnie 2,34% ważnych, oddanych głosów*.

Europosłowie, którzy zasiadają obecnie w PE, zostali wybrani wg starego Traktatu (z Nicei), tymczasem od ponad roku mamy już w mocy nowy Traktat (z Lizbony). Wszystkie kraje członkowskie muszą zatem ratyfikować specjalny protokół dostosowujący stare reguły do nowych. Polski parlament w styczniu br. zajął się procesem ratyfikacji protokołu. De facto jednak będzie to zgoda Sejmu na ratyfikację protokołu przez prezydenta. Podobne dokumenty muszą być teraz przyjęte kolejno we wszystkich 27 krajach członkowskich UE.

Nad optymalnym rozwiązaniem myśli w dalszym ciągu Francja, która nie przewidziała w 2009 r., że będzie powiększać swój euroteam. Teraz stoi przed dylematem, w jaki sposób zorganizować ogólnokrajowe wybory dla dwóch (!) europosłów i czy to w ogóle ma sens - w obliczu możliwości wysłania do PE np. posłów z krajowego parlamentu (tylko według jakiego schematu?).

Najbardziej niecierpliwią się Hiszpanie, którzy dzięki Lizbonie zyskali aż 4 posłów (wiadomo już których). Od dawna na wyjazd do Brukseli szykuje się też szwedzka deputowana z Partii Piratów, 24-letnia Amelia Andersdotter...

Dodatkowych eurodeputowanych otrzymają ponadto:

Austria + 2
Szwecja + 2
Bułgaria + 1
Holandia + 1
Łotwa + 1
Malta + 1
Słowenia + 1
Włochy + 1
Wielka Brytania + 1

Liczba reprezentantów pozostałych państw nie ulegnie zmianie. Wracając do Polski, kierownik Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki powiedział PAP, że PKW ogłosi nazwisko osoby, która obejmie dodatkowy mandat, dopiero po zakończeniu procedury ratyfikacji protokołu.

Na koniec ciekawostka. Polska i inne państwa UE otrzymają dodatkowe mandaty w połowie bieżącej kadencji PE. Tymczasem kraj, który ma się zrzec części miejsc w PE, uczyni to dopiero w 2014 r. Balansu traktatowego zatem i tak nie będzie, ale będą równi i równiejsi...

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego,

Lidia Geringer de Oedenberg

* Więcej szczegółów o wynikach eurowyborów: http://pe2009.pkw.gov.pl/PUE/PL/WYN/W105/8.htm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka