Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
1198
BLOG

Terapia dla Europy

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 36

Ostatnie tygodnie całkowicie zdominowała eurohuśtawka.

Wydaje się, że w nieoficjalnym konkursie na najlepszy pomysł ratujący strefę euro bezkonkurencyjni okazali się Włosi, którzy postanowili  sami wykupić swój dług. Autorem projektu jest Giuliano Melani, pośrednik finansowy z Quarranta koło Florencji, który w całostronicowym ogłosznieu w największym włoskim dzienniku „Corriere Della Sera” wezwał swoich rodaków do wzięcia odpowiedzialności za ogromny dług publiczny (1.9 biliona euro, 120% PKB) i kupowania włoskich obligacji. Aby nie być gołosłownym Melani sam dokonał zakupu za 20 tys. euro. Pomysł od razu zyskał rzeszę fanów. Pod apelem podpisali się m.in. dyrektor Fiata Sergio Marchionne, dyrektor Ferrari Luca Cordero di Montezemolo, Marco Tronchetti Provera (Pirelli) czy szef EBC Mario Draghi, a podchwyciło go wielu innych włoskich przedsiębiorców, firmy, fundusze inwestycyjne i organizacje. Nawet włoskie banki udzieliły swojego poparcia dla całej akcji i jednego – określonego dnia (BTP Day) zobowiązały się do nie pobierania prowizji przy sprzedaży obligacji. Włochom nie uda się wykupić całego długu (każdy obywatel musiałby zainwestować po 31 tys. euro) wierzą jednak, że chociaż częściowo przyczynią się do jego zmniejszenia.


W konkursie reguły ustala Merkozy - kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Para spotyka się praktycznie w każdym tygoniu, ich twarze nie schodzą pierwszych stron dzienników w całej Unii. Po ostatnim szczycie na początku grudnia w Brukseli ogłoszono, jako swego rodzaju świeże remedium antykryzysowe tzw. złotą regułę. Co sie za tym kryje? - Otóż nic nowego – tylko stary traktat z Maastricht i warunki wprowadzenia wspólnej waluty ( m.in. max. deficyt i dług publiczny), których mało kto do tej pory przestrzegał na czele z Francją i Niemcami. Ojciec “euro” były przewodniczący Komisji Europejskiej Jacques Delors, z którym miałam okazję wielokrotnie rozmawiać – brak ustalenia kontroli nad finansami publicznymi w strefie wspólnej waluty, zapewniającej euro stabilność – uważa za największą wadę projektu i swoją porażkę. Delors zalecał ustalenie takich mechanizmów przed wprowadzeniem euro, ale ... kraje członkowskie nie chciały się na taką ingerencję w sprawy wewnętrzne zgodzić. Cóż, dzisiaj europolitycy powtarzają słowa Delorsa jako własne odkrycie ... Trochę późno.


Tymczasem agencje ratingowe coraz to straszą kolejne kraje obniżeniem ocen. Zmiana jednej literki  może drastycznie podrożyć koszty kredytów. Im dalej w alfabet tym gorzej. Ciekawe, że całkiem niedawno i Grecja miała najwyższe oceny, gdy tymczasem jej gospodarka była już w stanie załamania. Kraj stracił wiarygodność z dnia na dzień, ciekawe jak przy tym wygląda wiarygodność wcześniejszych ratingów?
Teraz Moody’s ostrzega, że rozprzestrzenianie się kryzysu zadłużeniowego w strefie euro oraz kłopoty sektora bankowego stanowią coraz większe zagrożenie dla oceny wiarygodności kredytowej całej UE, czyli inaczej że banki więcej zarobią, bo kredyty będą wyżej oprocentowane. Niech nie przesadzają, gdyż nie będzie komu płacić za ratingi. Agencja Standard & Poor's, obniżyła ostatnio rating Belgii. Jeszcze w ubiegłym roku rentowność belgijskich obligacji wynosiła tylko nieco więcej niż 3 proc. Od tego czasu koszt obsługi długu Belgii się podwoił i jest bliski tego, który ponoszą Włochy. Kolejne pogróżki wysyłane są w kierunku Francji, ale prezydent Sarkozy zdaje się tym nie przejmować...


W komentarzach medialnych ostatnio wszyscy jak mantrę powtarzali datę ostatniego szczytu - 9 grudnia jako graniczną do ratowania strefy euro, czekano na eurocud. Zapowiadano zmiany traktatów unijnych, mające wprowadzić zaostrzenie dyscypliny budżetowej i większej kontroli ze strony strefy euro nad krajowymi budżetami. Moim zdaniem dobrze, że ...Brytyjczycy nie zgodzili się na grzebanie w traktatach. Ze względów praktycznych łatwiejsza będzie umowa międzynarodowa, która ma szansę powstać w 2-3 miesiące. Na nowy traktat trzeba by dwóch lat... Na ratowanie euro mogłoby być za późno.
Jak twierdzi niemiecka prasa – duet Merkozy też optuje za ekspresowymi działaniami  najlepiej ...w małym gronie. Jeśli nie uda się w strefie euro (17 państw), to opcją miałoby być zacieśnienie współpracy w gronie sześciu państw, które ciągle jeszcze cieszą się ratingiem na poziomie AAA. Są to: Niemcy, Francja, Holandia, Luksemburg, Austria i Finlandia. Wtedy  Niemcy być może zgodzą się na wspólne emisje euroobligacji –  klubu najlepszych.


Jeszcze przez dwa tygodnie kierownictwo UE jest w polskich rękach. Polska słusznie nie dała się przesadzić do ławy słuchających, a chcąc uczestniczyć w wypracowaniu rozwiązań zobowiązała się też brać za nie odpowiedzialność. Odważnie, jak na kraj spoza strefy euro.  Zobaczymy jak przebiegną negocjacje umowy i jej ratyfikacja w polskim Parlamencie. Trzymam kciuki za szybki plan ratunkowy dla chorej Europy, być może tylko ostra  inwazyjna terapia przywróci jej formę, kto wie czy nie będzie konieczna amputacja ... Brytanii ?  
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka