Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
927
BLOG

Nowi w Parlamencie Europejskim

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 4

W Parlamencie Europejskim pojawiło się 18 nowych eurodeputowanych!
Ma to związek z mocno opóźnionym wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego i zwiększeniem liczby posłów z 736 do 751. W związku z czym będziemy mieli teraz  754 posłów – dlaczego? Poniżej wyjaśnienie.

Traktat Lizboński wszedł w życie za późno. Przynajmniej pół roku. Mamy w tym swój historyczny wkład, ponieważ najdłużej blokowali go prezydenci Polski - Lech Kaczyński i Czech - Vaclav Klaus. Data wejścia w życie Traktatu - 1 grudnia 2009 r. spowodowała, że wcześniejsze czerwcowe wybory do Parlamentu odbyły się wg starego - Nicejskiego Traktatu. W efekcie przez połowę kadencji byliśmy stratni o jednego posła.
Wg "Lizbony" mamy mieć 51. eurodeputowanych, tymczasem 7 czerwca 2009 r. Polacy wybrali 50-ciu, cały Parlament zamiast 751 osobowej reprezentacji, a miał  736 posłów, a nowe proporcje mogły wpłynąć na wiele decyzji...

Rozdział 18 dodatkowych lizbońskich mandatów w PE między 27 państw oznaczał prawie w każdym z nich, konieczność uruchomienia specjalnych dodatkowych procedur wyborczych. Nowych posłów trzeba było zatem dodawać lub… odejmować według pospiesznie tworzonych reguł. Jedne państwa zyskały dodatkowe stanowiska jak Polska, inne traciły część mandatów - jak Niemcy, gdzie trzech deputowanych należałoby wysłać z powrotem do kraju. Wszystko po to, aby docelowa liczba europosłów - określona w Traktacie Lizbońskim na 751 osoby - stała się faktem. To dlatego dopiero w połowie obecnej kadencji PE  - faktycznie otrzymaliśmy mandat dla 51 polskiego posła do Parlamentu Europejskiego. Miejsce typowane metodą d'Hondta było już wcześniej zarezerwowane dla kandydata z listy PSL. Pierwotnie miał nim zostać pierwszy w kolejce kandydat z eurowyborów z 2009 r. - Edward Wojtas, który zginął w samolotowej katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Jego miejsce przypadło teraz Arkadiuszowi Bratkowskiemu (również PSL), który podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2009 r. był drugi na liście i zdobył drugie miejsce pod względem liczby głosów, biorąc pod uwagę listę PSL. Poseł Bratkowski osiągnął rezultat 8850 głosów, co stanowiło 17,03% głosów na liście PSL i jednocześnie 2,34% ważnych, oddanych głosów. Arkadiusz Bratkowski jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji UMCS, a w latach 2001-2005 był posłem na Sejm RP.

Ponieważ europosłowie, którzy zasiadali do tej pory w PE, zostali wybrani wg Traktatu z Nicei, wszystkie kraje członkowskie musiały w trybie pilnym ratyfikować specjalny protokół dostosowujący stare reguły do nowych – Lizbońskich ( polski parlament dopiero w ub. roku zajął się procesem ratyfikacji protokołu).

Najtrudniejsze zadanie miała Francja, która nawet nie przewidziała w 2009 r., że będzie o dwóch posłów powiększać swój euroteam (posłowie ostatecznie zostali wybrani przez parlament). Najbardziej niecierpliwili się Hiszpanie, którzy wcześniej przewidzieli zmiany, bowiem dzięki “Lizbonie” zyskali aż 4 dodatkowych posłów. Od dawna na wyjazd do Brukseli szykowała się też szwedzka deputowana z Partii Piratów, 25-letnia Amelia Andersdotter...
Dodatkowych eurodeputowanych otrzymali ponadto:
Austria + 2
Szwecja + 2
Bułgaria + 1
Holandia + 1
Łotwa + 1
Malta + 1
Słowenia + 1
Włochy + 1
Wielka Brytania + 1
Liczba reprezentantów pozostałych państw nie uległa zmianie.

W grupach politycznych przekłada się to na siłę :
+ 8 Chadeków
+ 5 Socjaldemokratów
+ 2 Zielonych
+ 1 Konserwatystę
+ 2 Niezrzeszonych

Na koniec ciekawostka.
Polska i inne państwa UE otrzymały dodatkowe mandaty w połowie bieżącej kadencji PE. Tymczasem kraj, który musi się zrzec 3 miejsc w PE – Niemcy, uczyni to dopiero w 2014 r. w nowych wyborach. Balansu traktatowego zatem i tak nie będzie, ale będą równi i równiejsi...

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka