Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
1344
BLOG

W Parlamencie Europejskim nie będzie szybkiej ścieżki dla ACTA…

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 11

To pewne.

Nawet wielcy zwolennicy ACTA ( grupa EPP - chadecy ) przestraszyli się zbiorowej reakcji Internautów.
Z szybkiej ścieżki parlamentarnej ACTA pójdą teraz pod lupę, tak jak od początku chciała tego moja grupa polityczna - S&D.
Pierwsza dyskusja nad raportem o ACTA (uwaga: wcześniej były tylko oświadczenia i rezolucje bez mocy prawnej) odbędzie się w komisji właściwej - tj. Handlu Międzynarodowego (INTA) dopiero pod koniec lutego br., zatem głosowanie plenarne przewidziane na czerwiec - najpewniej zostanie przesunięte na "po wakacjach".

Najprawdopodobniej dzisiaj (1 lutego) zostanie wyznaczony nowy sprawozdawca do wspomnianego raportu, gdyż poprzedni (mój francuski kolega z grupy S&D, jak ja - przeciwnik ACTA) - Kader Arif, zrezygnował z autorstwa raportu bez podania konkretnych przyczyn. Na szczęście - sprawozdanie pozostanie w mojej grupie politycznej. Autor raportu ma kluczowe znaczenie, nadaje mu bowiem odpowiedni kierunek, a jeśli raport ACTA trafiłyby w ręce miłośnika umowy np. z grupy Chadeków - bardzo trudno byłoby zmienić ogólny profil dokumentu, a bez większości nie udałoby się go odrzucić w całości. Tej większości jeszcze nie mamy…
Mówi się, że Kader Arif rezygnując - chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko arogancji, jaką wykazała się zarówno Komisja Europejska jak i… Polska Prezydencja zgadzając się na podpisanie w trybie “tajne przez poufne” umowy ACTA bez adekwatnych konsultacji społecznych oraz bez uzyskania oficjalnej opinii Parlamentu Europejskiego i w efekcie bez szacunku dla milionów użytkowników Internetu...

Kontrowersyjna umowa ACTA jest bardzo skomplikowanym dokumentem prawnym, który po ratyfikacji stanie się prawem nadrzędnym także w naszym kraju.

Podpisanie ACTA przez Unię i dodatkowo przez Polskę (członka Unii) wynika z nowookreślonego w traktacie Lizbońskim podziału kompetencji UE na: 
- kompetencje wyłączne,
- kompetencje dzielone,
- i kompetencje wspierające.
Umowa ACTA znajduje się w zakresie kompetencji dzielonych w części dotyczącej sankcji karnych dla piratów, będącej wyłącznie w gestii państw członkowskich – zatem to polski ustawodawca zdecyduje o sankcjach nakładanych w przyszłości na ewentualnych cyberprzestępców.

W imieniu Unii w zakresie kompetencji wyłącznych (bez sankcji karnych) negocjacje prowadziła od 2008 r. - Komisja Europejska, a w obszarze przepisów karnych (które zgodnie z Art.4 TFUE należą do kompetencji dzielonych) negocjowała Prezydencja Rady czyli w ostatnich 6 miesiącach - polski rząd. Z uwagi na to, że umowa ACTA ma charakter mieszany, tj. dotyczy zarówno kompetencji UE, jak i wyłącznych kompetencji Państw Członkowskich ustalono, że zostanie ona podpisana zarówno przez UE jak i wszystkie jej państwa członkowskie. Dlatego 26 stycznia w Tokio 22 kraje Unii i Unia Europejska podpisały ACTA.

Procedura podpisywania umów międzynarodowych w polskim systemie prawnym jest uregulowana w ustawie z 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych oraz rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 28 sierpnia 2000 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o umowach międzynarodowych. Procedura ta NIE PRZEWIDUJE KONSULTACJI SPOŁECZNYCH UMÓW MIĘDZYNARODOWYCH !!!
Wymaga jedynie uzgodnienia wniosku o podpisanie umowy z MSZ oraz innymi „zainteresowanymi ministrami”. Trochę słabo brzmią w tym kontekście słowa Premiera o powszechnych konsultacjach...

Umowa ACTA wymaga zatem ratyfikacji za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie. O tym, czy Polska stanie się prawomocną stroną ACTA  w zakresie sankcji karnych dla  ew. cyberprzestepców -  zdecydują Sejm (zgoda w ustawie) i Prezydent RP (ratyfikacja).

Decyzja Rady UE pod polskim przewodnictwem ws. podpisania ACTA została podjęta 16 grudnia 2011 r., tuż po oficjalnej (i pozytywnej) ocenie polskiej prezydencji na sesji plenarnej. Przeszła "bez echa "na posiedzeniu Ministrów Rolnictwa i Rybołówstwa…
Teraz następny ruch należy do Parlamentu Europejskiego, który musi wyrazić swoje stanowisko w tej sprawie. To potrwa, ponieważ zajmujące się tym tematem Komisje Parlamentarne (poza INTA, opinie przygotowują jeszcze 3 inne komisje) wystosowały do Komisji Europejskiej wiele zapytań dotyczących niejasności w umowie.

Przykładowo - Komisja Prawna, w której pracuję wystąpiła już parę miesięcy temu o opinię do serwisu prawnego w celu zbadania wpływu umowy na “aquis communitaire” oraz jej zgodności z prawem wspólnotowym. Tajna (nie wiadomo czemu) opinia, którą niedawno otrzymaliśmy nie rozwiała naszych wątpliwości. Mój kolega z Komisji Prawnej – szwedzki poseł z Partii Piratów - Christian Engstrom mimo klauzuli „confidencial” ujawnia ją jednak na swoim blogu http://christianengstrom.files.wordpress.com/2011/12/sj-0661-11_legal-opinion.pdf.

Myślę, że obecnie najwięcej szans na szybkie zablokowanie ACTA daje nam  precedens w postaci wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości,  który zapadł przed ponad dwoma miesiącami w sprawie wytoczonej przez belgijski ZAIKS (organizację SABAM) przeciwko tamtejszemu dostawcy Internetu -  firmie Scarlet. Sprawa zaczęła się w 2004 r. kiedy SABAM oskarżył Scarlet, iż nie zapobiega nielegalnemu pobieraniu plików przez użytkowników własnej sieci. Belgijski sąd NAKAZAŁ Scarlet wprowadzenie specjalnego systemu monitoringu sieci i w razie stwierdzenia nielegalnego ścigąnia treści objętych prawem autorskim  - odcinanie użytkowników od Internetu. Firma Scarlet wniosła apelację, wykazując, iż wyrok jest niezgodny z prawem unijnym - konkretnie z Dyrektywą o Handlu Elektronicznym, bowiem dostawca Internetu ma inny cel biznesowy niż bycie strażnikiem praw autorskich... Ponadto odcinanie Internetu stanowiłoby naruszenie unijnej Karty Praw Podstawowych – KPP (u nas i u Brytyjczyków nie obowiązującej niestety) oraz ochrony danych osobowych klienta, na co zwrócił uwagę także polski Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (pisałam w jednej z wcześniejszych notek na  blogu). Wyrok ETS w sprawie Scarlet dotyczy moim zdaniem - wprost - wprowadzenia podobnych restrykcji proponowanych w ACTA w krajach, gdzie obowiązuje KPP. W przypadku, gdy umowa ACTA nie zostanie tam przyjęta także i u nas okaże się niezgodna z obowiązującym unijnym prawem.

Umowa została zainicjowana przez USA i Japonię w celu ujednolicenia międzynarodowych standardów w ochronie prawa własności intelektualnej. Komisja Europejska uznaje, iż przystąpienie UE do umowy było potrzebne, aby inne kraje mogły korzystać z wypracowanych... przez Unię regulacji prawnych i dobrych praktyk. Według Komisji umowa nie będzie miała żadnych negatywnych skutków ani wpływu na istniejącą już legislację Unijną, nie pojawią się  żadne problemy w porządku prawnym Państw członkowskich jak i samej Unii...

To po co nam regulacja, która nic nie zmienia?

Co więcej, tekst umowy ACTA nie może zostać już zmieniony ani zmodyfikowany na poziomie Unii. Nasza, Parlamentu decyzja będzie tylko na TAK lub NIE dla ACTA jako całości. Ciągle wierzę, że uda się zbudować większość dla NIE.

Mieliśmy podobną sytuację przy umowie o przekazywaniu USA danych osobowych klientów europejskich banków - zwanej SWIFT, kiedy to PE nie uległ naciskom USA i odrzucił dokument. Mam nadzieję, że i tym razem nie ulegniemy siłom zza oceanu...

Cd nastąpi bez wątpienia.

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

PS. Stan prac nad ACTA w Parlamencie warto śledzić na:
http://www.europarl.europa.eu/news/en/headlines/content/20120127STO36430/html/ACTA-EP%27s-role

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka