Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
1189
BLOG

Unia 25 krajów...

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 15


Właśnie rozpoczyna się kolejny unijny szczyt, ale wyjątkowo na liście obecności brakuje dwóch krajów. Gdzie się zgubiły Wielka Brytania i Czechy?

Przed miesiącem, 30 stycznia br., w Brukseli (przy akompaniamencie okrzyków protestujących i blokujących drogi prowadzące do budynku Rady Europejskiej obywateli), wszyscy przywódcy UE zebrali się w celu omówienia kryzysu zadłużenia w Europie. Na agendzie był pakt fiskalny zaostrzający zasady dotyczące budżetów państw członkowskich oraz ograniczenia nadmiernych wydatków w strefie euro.
Na zakończenie szczytu 25 przywódców zgodziło się zacisnąć pasa,  z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Republiki Czeskiej. Nowy pakt ma przywrócić zaufanie inwestorów do wspólnej waluty i zdolności członków strefy euro do zarządzania długiem, uspokoić rynki finansowe i wzmocnić całą (prawie) Unię.

Wysiłki zmierzające do ograniczenia wydatków, to jedno a  ożywienie wzrostu gospodarczego to inna sprawa. By wyjść z kryzysu trzeba przede wszystkim nowych miejsc pracy, to pobudzi popyt i zasili podatkami budżety państw UE.
Dane z Komisji Europejskiej wskazują, że bezrobocie obecnie dotyka 23 mln obywateli, w większości młodych, wchodzących na rynek pracy i ... kobiet. Statystyki te mogą jeszcze wzrosnąć, gdy przewidziane cięcia oszczędnościowe zostaną wprowadzone w życie, bez planu zachęt dla tworzenia nowych miejsc pracy.

Ogólne oczekiwania względem obecnego szczytu różnią się w zależności od zamożności i bliskości kolejnych wyborów w każdym kraju. Najbliżej jest Francuzom, więc Prezydent Sarkozy nie będzie zbyt rewolucyjny w propozycjach, Kanclerz Merkel boi się o swoją koalicję, która już trzeszczy w posadach...
Zadłużona ponad rozsądek Grecja, Hiszpania, Portugalia i Irlandia, nie proszą już o pomoc, ale swoją sytuacją stawiają pod ścianą innych. To francuskie, niemieckie, brytyjskie banki (wszystkie obecne też na polskim rynku) pożyczały im pieniądze, teraz problem mają przede wszystkim ci, którzy chcą je odzyskać. Bez pomocy Unii potencjalni bankruci nigdy ich nie oddadzą, co oznacza, że banki z bogatych krajów “padną”, razem z oszczędnościami ich klientów. Kto ma więc interes by zabiegać o ... przyjęcie pomocy? Na pewnych warunkach, nie koniecznie wygodnych, trzeba przekonywać i negocjować z “rozrzutnikami” . 

Samo wprowadzenie surowych zasad budżetowych nie rozwiązuje  problemu pogłębiającego się kryzysu. Europa “stoi” na małych i średnich przedsiębiorstwach, pomagając im się rozwijać, dając atrakcyjne warunki zwiększania zatrudnienia można pobudzić rozwój gospodarczy i poprawić konkurencyjność UE w dłuższej perspektywie.

Szkoda, że w Unii zabrakło pełnej zgody w tym spojrzeniu i dwa państwa odpuściły sobie wspólne działania. Sytuacja podobna powtarza się już po raz kolejny, w grudniu ubiegłego roku - Jednolity System Patentowy został przyjęty także tylko w 25 krajach tym razem z wyjątkiem Włoch i Hiszpanii.

Jeśli wszystkie kraje Unii nie widzą interesu we wspólnych działaniach, to co to za Unia? Prawie we wszystkich prawnych regulacjach, nakładających jakieś nowe obowiązki Wielka Brytania nie chce uczestniczyć i uzyskuje tzw. klauzulę opt-out. Czyli coś, co przestrzegają inni nie obowiązuje na brytyjskich wyspach...
Jeśli korzysta się z tych samych przywilejów, trzeba też brać na siebie ich cenę, czyli obowiązki. Nie wszyscy to rozumieją.

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

PS. 2 marca.br przywódcy podpiszą nowy Traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w unii gospodarczej i walutowej (nazywany „paktem fiskalnym”). 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka