Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
330
BLOG

Parlament Europejski - wersja LUX

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 2

czyli po co nam sala plenarna w Luksemburgu ?

Mój kolega z grupy politycznej z poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego i obecna “prawa ręka” szefa Rady - Hermana van Rompuya  - Richard  Corbett* przeprowadził swego czasu szczegółową analizę kosztów nieustannych podróży urzędników Parlamentu Europejskiego. Publikacja przeszła bez większego echa, a szkoda. W kontekście wędrówek do Strasburga mówi się w zasadzie tylko o kosztach podróży posłów ( mieszkających w swoich krajach członkowskich), tymczasem wraz z nami podróżują do Strasburga mieszkający na stałe w Brukseli nasi asystenci oraz setki urzędników z ... Luksemburga. Ci ostatni stale są w delegacji, bo jeżdżą zarówno do Brukseli jak i do Strasburga.

Fakty są następujące: Parlament Europejski pracuje w trzech miejscach, w trzech różnych krajach UE. Sale plenarne są w Strasburgu, Brukseli i Luksemburgu, do którego nigdy nie jeździmy (na szczęście). Urzędnicy parlamentarni są podzieleni między Brukselą i Luksemburgiem (po ok. 2500). Garstka pracowników na stałe pracuje w Strasburgu, dbając o budynek, który używamy 4 dni w miesiącu... 
 
Zgodnie z traktatami, decyzja w sprawie siedziby Parlamentu Europejskiego nie należy do nas, posłów lecz do rządów krajowych – czyli Rady. My narzekamy na marnotrawstwo pieniędzy i czasu, Rada nie słucha, bo ma niezrozumiałe dziś dla nas i obywateli zobowiązania polityczne.

Otóż, w Edynburgu w grudniu 1992 r., na szczycie w czasie brytyjskiej prezydencji (pod przewodnictwem konserwatywnego Johna Majora) podjęto decyzję "o lokalizacji instytucji i niektórych organów i służb Wspólnot Europejskich Dz.U. C-341 23/12/1992, którą później włączono do protokołu dołączonego do Traktatu Amsterdamskiego. Dokument stanowi, iż " Parlament Europejski ma swą siedzibę w Strasburgu, gdzie odbywa się dwanaście miesięcznych sesji plenarnych (...).  Komisje Parlamentu Europejskiego obradują w Brukseli, zaś urzędnicy, czyli Sekretariat Generalny Parlamentu Europejskiego i jego służby pracują w Luksemburgu "
Tekst ten można odnaleźć obecnie w protokole 6. Traktatu z Lizbony.

Luksemburg mimo braku oficjalnej działalności parlamentarnej i tylko ponieważ jego rząd domagał się szacunku dla Protokołu do Traktatu Amsterdamskiego – otrzymał prawo do siedziby dla sekretariatu Parlamentu. Z czasem okazało się, że część urzędników po prostu musi na stałe pracować w Brukseli (wydaje się to dość normalne, skoro tam jest instytucja), co nie spodobało się jednak rządowi Luxemburga, który ostro przeciwstawił się “ulatnianiu” eurourzędników. W 2000 r. doszło do specjalnego porozumienia między rządem Luksemburga a Parlamentem, w którym Luxemburg pozwolił PE na przeniesienie części pracowników do Brukseli, w zamian za gwarantowanie utrzymania przynajmniej 50% z nich w Luksemburgu, czyli minimalnie 2060 osób! Dobrze wynagradzani euromieszkańcy są dla nich prawdziwym źródłem dochodów...
Na marginesie dodam, że w Luksemburgu jest także Europejski Trybunał Sprawiedliwości i Europejski Trybunał Obrachunkowy, zatem państwo za bardzo by się jednak nie wyludniło, gdyby reszta parlamentarnego sekretariatu powędrowała do Brukseli.

Luksemburg miał być bazą dla pracowników związanych z tłumaczeniami i administracją niewymagającą bliskości Instytucji, w praktyce jednak wszyscy wyżsi rangą urzędnicy ciągle podróżują pomiędzy Luksemburgiem, Brukselą i Strasburgiem. Mają po trzy w pełni wyposażone gabinety. Każdego dnia otrzymują diety, dodatki za “rozłąki”, Parlament płaci za ich nieustające wędrówki.

Posłowie do PE podejmowali już wiele inicjatyw, aby PE miał jedną siedzibę. Jak dotąd próby te nie powiodły się, ponieważ traktaty przyznały uprawnienia do ustalenia siedzib instytucji Radzie ( przedstawicielom państw członkowskich).
Nawet petycja d/s jednego miejsca, pod którą w 2006 r. podpisało się ponad milion obywateli UE nie zrobiła wrażenia na Radzie.

Teraz Parlament stoi przed decyzją budowy nowego gigantycznego budynku dla 3000 urzędników w Luksemburgu. Jego koszt sięga 804 mln euro! Nowy budynek ma mieć 160 000 m2. Jeśli budynek powstanie, jeszcze trudniej będzie zbliżyć urzędników do instytucji.

W ubiegłym tygodniu złożyłam poprawki do raportu w/s budżetu na przyszły rok, w których zwracam uwagę na tę instytucjonalną rozrzutność. Jutro (21.03.12) odbędzie się głosowanie w tej sprawie w Komisji Budżetowej i są pewne szanse, że moje poprawki przejdą.

Tak jak jestem entuzjastką samej integracji, tak nie mogę zrozumieć uporu rządów, mających pełne usta oszczędności i cięć, a zmuszających tysiące obywateli do kosztownych i bezsensownych wędrówek.

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
 
*Parlament Europejski / Corbett, Richard, John Harper Publishing 2011, rozdział 3, strony 34-40

Więcej szczegółów :

 Protocol 6 of the Lisbon Treaty

http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2010:083:0201:0328:EN:PDF

http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:1992:341:0001:0004:EN:PDF

http://www.library.sso.ep.parl.union.eu/lis/site/historicalDetail.form?ctx=7-2&id=115
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka