Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
1276
BLOG

Budżet "skażony" gender

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 36

Osiem lat przed naszym wstąpieniem do Unii, w 1996 r. Komisja Europejska, zainspirowana przez ONZ i Radę Europy, ogłosiła komunikat o „Włączaniu zasady równości kobiet i mężczyzn do wszystkich strategii i działań politycznych Wspólnoty”. Tak zrodził się gender mainstreaming - idea nakazująca równość płci we wszystkich działaniach podejmowanych przez Unię Europejską – od etapu planowania, przez realizację aż po ocenę polityk i działań. Jest to jeden z podstawowych terminów polityki równości – o który nota bene toczy się bezsensowny spór w polskiej polityce - gender mainstreaming oznacza włączanie problematyki równości płci do głównego nurtu polityki. I tylko tyle.

Wyrównywanie szans obywateli Unii Europejskiej stanowi jeden z fundamentów, na których oparta jest wspólna polityka państw członkowskich. Obowiązujący we Wspólnocie stan prawny i wszelkie podejmowane działania dążą do zagwarantowania - faktycznej równości kobiet i mężczyzn.

To już nie tylko równość zapisana w prawie, bo taka istnieje w systemach prawnych wszystkich państw członkowskich, ale przede wszystkim równość obu płci stosowana w praktyce : na rynku pracy, w dostępie do edukacji, dóbr i usług, czy wreszcie równy udział kobiet i mężczyzn w procesach podejmowania decyzji.

Pierwsze zapisy dotyczące równości płci znalazły się już w Traktacie Rzymskim ustanawiającym w 1957 r. Europejską Wspólnotę Gospodarczą – w art. 119 traktat nakazywał przestrzegania zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w kwestii wynagrodzenia za pracę.

Obecnie polityka równości płci należy do polityk horyzontalnych Unii Europejskiej, jej realizacja jest jednym z priorytetów dla wszystkich 28 krajów członkowskich, powinna zatem być wspierana we wszystkich działaniach realizowanych ze środków Wspólnoty, także i tych w Polsce, wkraczającej w trzeci program finansowania takich projektów.

Filozofia leżąca u podstaw tej idei jest następująca: każda polityka, każde podejmowane przez państwo działanie ma wpływ na obywateli i… obywatelki, pamiętając by ten wpływ - to znaczy korzyści i koszty - były jednakowe dla wszystkich niezależnie od płci.

Podejście równościowe znajduje również odzwierciedlenie w budżecie Unii – gdzie stosujemy tzw. “gender budgeting” np. w Funduszach Strukturalnych, czyli głównych instrumentach polityki finansowej realizowanej przez Unię. Każdy, kto stara się o dotację z unijnych pieniędzy, musi opisać jak zamierza realizować w praktyce kwestię równości płci.

Prawo unijne stanowiące o równym traktowaniu kobiet i mężczyzn jest dzisiaj spójnym systemem prawnym, który jest integralną częścią acquis communautaire. To prawo musi być respektowane przez wszystkie państwa członkowskie, a więc również przez Polskę.

Ostatnio, w listopadzie ub. roku PE przyjął kolejną ważną równościową rezolucję o tym, że w spółkach giełdowych w Unii Europejskiej przynajmniej 40% dyrektorów niewykonawczych będą - do 2020 r. stanowiły kobiety. Spółki publiczne będą musiały osiągnąć ten cel już w 2018 r. Firmy, którym nie uda się wprowadzić powyższych zaleceń będą karane.

Jak pokazują statystyki w latach 2003 - 2011 r. po wielu społecznych akcjach mających przełamać męski "monopol" decyzyjny - udział kobiet w organach europejskich spółek zwiększył się z 8,5% do 13,7%. Komisja Europejska widząc te mikre rezultaty, w 2011 r. przedstawiła projekt "Kobiety w zarządzie – zobowiązanie dla Europy” - będący zachętą dla wiodących spółek giełdowych mającą na celu zwiększenie reprezentacji kobiet w ich zarządach: do 30% w 2015 r. i 40% w 2020 r.

Na czym mają polegać zmiany?

Przy przejrzystej i zgodnej z zasadami równości płci procedurze rekrutacyjnej, w której kwalifikacje i umiejętności będą podstawowym kryterium, a w sytuacji kiedy kandydaci będą mieli takie same oceny - pierwszeństwo powinno zostać przyznane osobie, której płeć jest w zarządzie niedoreprezentowana.

Regulacje te nie obejmą małych i średnich przedsiębiorstw, czyli takich, które zatrudniają poniżej 250 osób.

Proponowane kary - grzywna, czy wykluczenie z procedury przetargów publicznych - będą stosowane tylko w przypadku niezastosowania przejrzystej procedury rekrutacyjnej, a nie w przypadku nieosiągnięcia wymaganego celu.

Jest to ważny krok w kierunku coraz lepszego przestrzegania zasady równości, jako podstawowej wartości UE zmierzający do stosowania w praktyce zasady równości szans i równego traktowania mężczyzn i kobiet w dziedzinie zatrudnienia i pracy.

Kobiety są przedsiębiorcze, kreatywne, mają nerwy ze stali, ale szefami bywają głównie w firmach, które same założą. W przebadanych 700 największych spółkach notowanych na światowych giełdach - stanowiska kierownicze zajmuje zaledwie 6% kobiet, a w ich zarządach zasiada tylko 2% z nas.

W krajach skandynawskich, które wprowadziły już "kwoty" w zarządach giełdowych spółek - statystyki pokazują, że tam gdzie trzy kobiety zasiadają w zarządzie - firmy generują zysk wyższy o 10%. Kobiety nie podejmują ryzykownych decyzji, są odpowiedzialne i bardzo dobrze zarządzają finansami...

Warto oddać decyzje gospodarcze w ręce kobiet, szczególnie w kryzysie. Może gdyby bank, od upadku którego rozpoczął się światowy kryzys nie nazywał się Lehman Brothers, ale Lehman Sisters - kryzysu mogłoby nie być...?

Ale oczywiście nie wystarczą same kwoty na listach wyborczych czy w zarządach spółek, kluczową kwestią jest możliwość godzenia życia zawodowego z rodzinnym. Temu zagadnieniu zresztą jest poświęcony obecny rok 2014 - jako Europejski Rok harmonii pracy zawodowej z życiem prywatnym i to nie tylko kobiet, ale i mężczyzn, na których w równym stopniu spoczywa odpowiedzialność za rodzinę i dzieci.

Bez miejsca w żłobku czy przedszkolu dla własnego dziecka, nie uda się efektywnie pogodzić pracy z domem. Konieczna jest dobrze funkcjonująca infrastruktura opiekuńcza dofinansowana przez państwo czy samorządy, obejmująca wszystkie osoby zależne, nie tylko dzieci, ale i osoby starsze wymagające stałej opieki. Bez pomocy publicznej w tej kwestii, kobiety nigdy nie będą miały prawdziwie równych szans.

Tak zwany “genderowy”, niezrozumiały dla mnie spór w Polsce – nadmuchany dodatkowo przez media - wynika najprawdopodobniej z niezrozumienia znaczenia samego angielskiego słowa gender z jednej strony, jak i może z drugiej strony - świadomej manipulacji próbującej przeinaczyć szlachetną i prawnie zagwarantowaną równość płci - w magiel pojęć niezrozumiałych dla zwykłego obywatela. Gender znaczy rodzaj, rodzaj ludzki – płeć, a w polityce - zagwarantowanie obu płciom tych samych praw. Jaka ludzka istota myśląca może może się temu sprzeciwiać?

 

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego

Lidia Geringer de Oedenberg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka